Wczoraj w Miączynie miała miejsce dramatyczna akcja ratunkowa, która mogła zakończyć się tragicznie. Policjanci, jako pierwsi na miejscu pożaru, wykazali się niezwykłą odwagą, ratując trójkę dzieci uwięzionych w płonącym domu. Dzięki ich szybkiej reakcji, maluchy wyszły z tego niebezpiecznego zdarzenia bez szwanku.
Heroiczne działania policjantów w Miączynie
W sobotę, 20 stycznia 2025 roku, w południe dyżurny zamojskiej Policji otrzymał alarmujące zgłoszenie o pożarze jednorodzinnego domu w gminie Miączyn. Funkcjonariusze z Posterunku Policji natychmiast udali się na miejsce zdarzenia, gdzie już czekały na nich przerażające widoki: gęsty dym wydobywający się z okien oraz dzieci na balkonie pierwszego piętra.
Dzieci uratowane dzięki błyskawicznej akcji
Na miejscu jako pierwsi pojawiły się policjantki: starszy sierżant Paulina Dubas oraz sierżant sztabowy Andrzej Banak. Bez chwili wahania wspięli się po drabinie na balkon i szybko sprowadzili dzieci w bezpieczne miejsce. W tym samym czasie sierżant sztabowy Kamil Piluś podjął próbę gaszenia ognia. Dzięki ich determinacji i szybkiej reakcji, dzieci w wieku 6, 10 i 15 lat nie doznały żadnych obrażeń.
Po przybyciu straży pożarnej akcja gaśnicza została przejęta przez profesjonalne jednostki, które skutecznie opanowały sytuację. Policjanci natomiast zajęli się ustaleniem przyczyn pożaru oraz przeprowadzili niezbędne czynności procesowe.
Z informacji uzyskanych przez policję wynika, że podczas pożaru dzieci były same w domu, ponieważ ich mama chwilowo wyszła na zewnątrz. Niestety, to najmłodsze dziecko mogło przypadkowo spowodować zapalenie ognia.
Na szczęście dzięki heroizmowi policjantów i sprawnej interwencji straży pożarnej udało się uniknąć tragedii. Teraz funkcjonariusze kontynuują dochodzenie, aby dokładnie wyjaśnić okoliczności tego dramatycznego zdarzenia.
Opierając się na: Policja Zamość