Za podpalenie składowanej na łące zbelowanej słomy odpowie 55-latek z gm. Łabunie. Dzisiaj usłyszał zarzut zniszczenia cudzego mienia. W czasie przesłuchania tłumaczył się, że nieświadomy zagrożenia rzucił niedopałek papierosa. Przestępstwo tego typu zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5.

W sobotni wieczór dyżurny zamojskiej komendy otrzymał zgłoszenie o palących się belach słomy na łąkach w Łabuniach. Policjanci, którzy zareagowali na zgłoszenie przeprowadzili rozmowę z właścicielem słomy. 44-latek z gm. Łabunie powiedział, że w czasie gdy doszło do pożaru kilkadziesiąt metrów dalej oczyszczał sprzęt rolniczy, którym wykonywał prace polowe. Nagle poczuł zapach palącej się słomy. Wówczas zobaczył, że jedna ze składowanych na stercie bel pali się. Sam przy pomocy pługa próbował odsunąć palącą się bele, jednak ogień szybko rozprzestrzenił się i objął pozostałą część składowanych tam bel słomy. W miejscu, gdzie doszło do pożaru nie było zabudowań, ogień nie stwarzał zagrożenia dla ludzi.

Akcję gaszenia pożaru przeprowadzili strażacy, natomiast policjanci zajęli się ustaleniem, kto odpowiada za podpalenie słomy. Wartość strat pokrzywdzony wycenił na kwotę 1000 zł. Już następnego dnia podejrzany o wzniecenie ognia był w rękach policjantów z Łabuń. 55-latek z gm. Łabunie trafił do policyjnego aresztu, dzisiaj usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia. W czasie przesłuchania przyznał się do podpalenia. Oświadczył, że nieświadomy zagrożenia w miejsce składowania zbelowanej słomy rzucił niedopałek papierosa. Za niszczenie cudzej rzeczy grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.  
D.K-B.